"Nie wspomina się, że zmarło też dziecko". Ważne słowa prezydenta ws. śmierci kobiety z Pszczyny
Jeden ze słowackich dziennikarzy zapytał Andrzeja Dudę o sprawę śmierci 30-latki z Pszczyny. – Ogromnie ubolewam, że doszło do takiej sytuacji. To jest niewyobrażalny ból dla rodziny i cierpienie wszystkich jej najbliższych. To straszna sytuacja. Nie mniej jako odpowiedzialny człowiek powiem tak: ona wymaga dogłębnego wyjaśnienia. Dyskusja publiczna opiera się na ułomkach faktów, które podawane są przez media. Tymczasem są odpowiednie podmioty, odpowiednie organy w Polsce jak prokuratura, eksperci, którzy powinni przeprowadzić w tej sprawie odpowiednie czynności procesowe – powiedział prezydent.
– Radzę zachować tak daleko idącą ostrożność, dlatego że w polskim systemie prawnym jest dzisiaj przesłanka, która pozwalała na dokonanie legalnej aborcji w tej sytuacji. Mianowicie jest przepis, który jednoznacznie stanowi, że jeżeli życie kobiety jest zagrożone, to aborcja jest możliwa i prawnie dopuszczalna. Tymczasem tej aborcji lekarze w szpitalu nie przeprowadzili. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało, dlaczego nie uratowano życia kobiety – zaznaczył Andrzej Duda.
Ważne słowa prezydenta
Po chwili polityk powiedział, że "jako człowiek wierzący, dla którego życie jest wartością absolutnie nadrzędną" może "wyrazić ubolewanie". – Że w tej całej dyskusji mówi się o niezwykle bolesnej kwestii, jaką była śmierć matki tego dziecka, ale niestety nie wspomina się o tym, że zmarło także dziecko. Dziecko, które także jest człowiekiem, które także jest istotą żywą. Przecież to dziecko także zmarło. Zmarły tak naprawdę dwie osoby – stwierdził.